czwartek, 8 kwietnia 2010

Death of autotune - czyli śmierć przesterom.

Czyli o obiecanym "zapomnianym" singlu z Blueprint 3.

Pamiętacie stary numer Cher "Believe"? Świeży swego czasu pop singiel, sprzedany na świecie w ponad 10.000.000 kopii. Zapoczątkował modę na "przesterowane" wokale, które o ile są traktowane z umiarem są znośne a w ostatnim czasie stały się po prostu plagę. Mi przynajmniej "pizgają" po uszach nieznośnie. No nie lubię. I tyle. Dla jasności, by była wiadomo o czym mowa:



"Douououououo youououououo beieieieieiieelieieieieieve thieieieieieiie louououououououve after louvuvuvuvuvuv" itd.

Kumacie?

Jay Z od niedawna chyba też tego nie lubi. Jak wieść gminna niesie, Shawn wraz Kanye Westem nagrali na B3 numer z wykorzystaniem auto tune ale potem się rozmyślili. Impulsem ponoć była reklama sieci fast food (lub, używając obowiązującej obecnie nomenklatury "quick service") Wendy's, w której wykorzystano ten właśnie efekt. HOV'a najwidoczniej przemyślał sprawę, doszedł do wniosku, że co za dużo, to niezdrowo i stanął w opozycji do mody na auto tune i ostatecznie na B3 znalazł się numer D.O.A (Death of auto tune) gdzie pierwszymi 4 wersami rozwiał wątpliwości co do swojego (świeżego) stosunku do auto tune:

"This is anti-autotune, death of the ringtone
This ain’t for Itunes, this ain’t for sing-along
This is Sinatra at the opera, bring a blonde
Preferably with a fat ass who can sing a song"

grunt to trafić w moment. Akurat Mary J Blige wydała singiel wykorzystujący auto tune ("The one").
Singiel "D.O.A." jest kozak, ale jak zwykle w Polsce nie hula:



Środowisko się podzieliło - Lil Wayne, czy Bone Thugs 'n' harmony nagrali remiks z propsami, The Game z kolei nagrał diss "I'm So Wavy (Death of Hov)" (choć -wg mnie - jak się kogoś dissuje za krytykę auto tune to wypadałoby dodać efekt w numerze a nie dodać moralizatorską gadkę na koniec, ale pewnie nie jestem obiektywny).
Co nie zmienia faktu, że "D.O.A." jest kozak.
Sample do numeru pochodzi z utworu Janko Nilovic & Dave Sucky: "In the Space":




Nie wiem, jak Wam, ale mi to strasznie przypomina ten numer, może to ten klarnet?
Inne BPM, inny klimat, inna stylistyka, ale, jak mawia mój kolega Rafał T. - w tęm manjke (transkrypcja oryginalna)...



Swoją drogą, odkąd Sony cenzuruje YT i inne hosty, to strasznie ciężko znaleźć oficjalne teledyski. Rozumiem numery z albumów z dodaną samą okładką, ale całe teledyski?
BTW. Co się dzieje z J Lo? Obadamy niebawem.

3 komentarze:

  1. Auto tune to nie przester!

    OdpowiedzUsuń
  2. Człowieku, nie wiesz o czym piszesz! Auto-tune i przester (z ang. distortion) to dwa zupełnie inne tematy.

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję serdecznie za komentarze i proszę o jedno - to blog hobbystyczny, nie specjalistyczny, więc jeżeli dla mnie auto - tune to przester, to niech tak pozostanie :)

    OdpowiedzUsuń